Donald Tusk: Przyjęliśmy zasadę zmasowanego ataku na rynek dopalaczy

2010-10-03 19:45

Donald Tusk (53 l.) zwołał dziś specjalną konferencję prasową poświęconą sprawie walki z dopalaczami. Premier w ostrych słowach zapowiedział, że wczorajszy atak na punkty sprzedaży groźnych substancji to dopiero początek akcji, w której sklepy z dopalaczami mają zniknąć raz na zawsze.

Podczas spotkania w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku (Centrum Zarządzania Kryzysowego) Tusk powiedział między innymi:

- Nie będę owijał w bawełnę, nie będę używał ostrożnych sformułowań. Jest kolejny etap walki z tym bardzo groźnym zjawiskiem, jestem przekonany, że wreszcie skuteczny. Wczoraj sklepy z dopalaczami zniknęły raz na zawsze. Akcja GIS i policji przeciwko dopalaczom prowadzona od soboty objęła ponad 1000 punktów sprzedaży.

Przeczytaj koniecznie: Akcja przeciwko dopalaczom - blisko 800 sklepów zamkniętych

Tusk używał bardzo bojowego języka. Rynek sprzedaży dopalaczy określił mianem "przeciwnika bezwzględnego i jednocześnie wyrafinowanego", dlatego też wykorzystano wszystkie możliwe możliwości prawne, by "przeciwnik nie mógł prawa wykorzystywać przeciwko zdrowi i życiu".

- Nie może być tak, że ktoś sprzedaje truciznę zagrażającą życiu i zdrowiu ludzi szczególnie dzieci i że państwo jest bezradne tylko dlatego, że właściciel sklepu nakleił na produkcie, że to nie jest środek spożywczy - ostro zaznaczył premier.

W czasie akcji policji były nieliczne próby stawiania oporu, a dzisiaj jeden z łódzkich punktów postanowił, pomimo wczorajszego zamknięcia, znów uruchomić działalność. Szefów tego przybytku może w efekcie czekać kara nawet dwóch lat więzienia.

Patrz też: Stop dopalaczom. Wspólna akcja "SE" i Związku Nauczycielstwa Polskiego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki